vincent

z telefonem w ręku podszedł do drzwi, był wyjątkowo blisko bo stał przy lustrze i przeglądał się i pewnie strzelał jakiś monolog do siebie. tak czy inaczej otworzył i uśmiechnął sie, pewnie w myślach miał nadal to, że xav miał cnotkę a on ogień
- no no, wchodz - obejrzał to, co ma w ręku i gestem ręki pozwolił mu wejsc - więc, mieliśmy wczoraj romantyczne wieczorki - pewnie skoczył z zachwytu jak to robią nastolatki, miał ochotę zapiszczeć ale nie chciał już kompletnie się zbłaźnić

wytrzeszczył oczy rozbawiony, zaraz zaczął się sam z niego śmiać - no tak na to wychodzi. ale to nam dobrze zrobi, od czasu do czasu trzeba być romantycznym - powiedział zadowolony, ściągnął swoje conversy i kurtkę, poprawił swój kardigan, pewnie miał pod nim polo jakieś milusie i rurki. czy coś takiego - uspokój się, też mnie to cieszy że ci się udało stary. chodź, wszystko mi opowiesz - zaciągnął go na kanapę do salonu jakkolwiek to brzmi, no ale.

pewnie bawiły go te wszystkie zachowania dziewczyn, jednak te dwie choć były delikatne jak róże to miały trochę oleju w głowie. róże i olej.. ble.. ale okok - no, było wspaniale, patricia była seksi i w ogóle.. było tak udanie że sobie nie woybrażasz.. - powiedział jednym tchem zamyślając się - hm, a tobie jak poszlo? - spytal szybko by nie opowieadac o sobie

- całkiem nieźle powiem ci, cornelia w końcu była zdecydowana na coś więcej i mi się to udało. zrobiłem zajebistą atmosferę, wiesz świeczki, różowe jakieś duperele, kolacja no i oczywiście cud miód i malina, chciała uczcić swoje przeszłe urodziny czy coś takiego. po prostu się postarałem, ale nie wiesz jak było trudno.. patricia była seksi, nonono, co ty nie powiesz lowelasie - roześmiał się i napił się piwa - no dobra, wiec? długonoga patricia spełniła twoje marzenia? - zaśmiał się

- haha, chciałbym cię zobaczyć w roli ksieżulka. pewnie jej usługiwałeś jak najlepszy katering w mieście, a gdyby powiedziała byś wsadził palec do dupy to byś to zrobił - trochę go bawiło to, że był dla niej aż tak romantyczny on dla patricii może nie był, ale to się zmieni gdy poczuje to samo co xav do cornelii - lowelasie? kurwa to ty jak na razie spełniasz tą rolę to ty kręcisz się wokół tej swojej cornelii jak satelita. a ja normalnie.. no ładne ma nogi i w ogóle, spełniła na pewno moje marzenia o zajebistym samopoczuciu ale teraz zacząłem ci zazdrościć dziewicy - powiedział ciszej otwierając piwo i kosztował je z rozkoszą.

roześmiał się - no widzisz, zazdrościsz mi dziewicy. ale patricia zachowuje się przecież jak niedojrzała młoda dziewica, chociaż niedługo kończy 21 lat, wiem bo mi się strasznie chwaliła że idzie z cornelią i alex gdzieśtamgdzieśtam - machnął łapkami, pewnie wylał na siebie przez to piwa trochę ale zaraz coś upił z butelki - przestań, zobaczysz jak będziesz latał dookoła patricii kiedy się w niej zakochasz. zrobisz dla tej osoby dosłownie wszystko, nawet jakby kazała ci skakać z nią na bungee czy w ogień, to byś to zrobił. tak działa kurwa miłość stary, tak działa miłość! jesteś odpowiedzialny nie tylko za siebie ale też za tą osobę którą kochasz. to fajne uczucie, serio - pokiwał mądrze głową.

pewnie pil spokojnie piwo i słuchał jego paplaniny, bo jak na razie nie brał aż tak serio tego, że może sie zakochać na poważnie i wreszcie być uzależnionym nie tylko od fajków ale też od drugiej osoby. to na pewnoe będzie dla niego spory szok gdy okaże się że włoży ten palec do dupy i jeszcze przy tym się pouśmiecha.
- no zazdroszczę, ale to co innego. kobieta jak pierwszy raz to robi to jest taka delikatna jak jakiś kwiat czy coś, a pat hm.. jest bardzo wrażliwa i delikatna ale ona już wie na co była przygotowana a cornelia zapewne nie - skomentował, pewnie mial kilka dziewic w zyciu - ojejej! po prostu lowli, nie moge sie doczekac, misiu - powiedzial slodziej i napil sie porzadnie piwa i wytarl buzie - no, jak fajne uczucie to kiedys sie to poczuje. jak na razie czuje takie cos ze jak patrze na pat to nie moge oderwac oczu i daje jej same najlepsze jedzenie! wiesz, ze dalem jej to wino co kiedys na twoja osiemnastke pilismy? - powiedzial ze zdziwieniem i zapatrzyl sie w sufit

- dałeś jej to dobre wino? nono to fajnie całkiem... ale wiesz co, dobre jedzenie i patrzenie na siebie to trochę jest za mało. dziewczyny lubią niespodzianki, małe fajne niespodzianki. ja na przykład raz w szkicowniku zostawiłem cornelii małą notatkę, miłego dnia po prostu jej życzyłem. za takie głupoty zyskasz u dziewczyny dosłownie wszystko, zobaczysz, będzie jadła ci z ręki kochanie - powiedział rozbawiony, pijąc dalej to piwko. zaciągnął się papierosem którego zapalił - obyś doznał tego zajebistego uczucia, dobrze że przynajmniej nie możesz się od niej oderwać. gdzie się poznaliście? - zapytał

pewnie sam miał zdziwioną minę, że tak sie zachowuje. gdyby to, co właśnie teraz powiedział do xava powiedział on, to vince by się śmiał że nie jest zdecydowany i w ogole takie głupotki. i to trochę vince'a wpędząło w dreszcze! więc i on zapalił papierosa by nie byc gorszym.
- hm, dobrze nawet smakowało. mogę ci nalać potem jak dopijemy piwko. no, taki z ciebie romantyk, ale od kiedy? - spytał z usmiechem, miał wyjątkowo męski wyraz twarzy. lubię seana, gdy ma dłuższe włosy, wtedy wygląda na starszego i przystojniejszego - oj doznam, tylko musze mieć plan co do patricii. a tak naprawdę to powinienem naprawdę przemyśleć te uczucie. bądź co bądź jest to śmieszne, ale wolę wiedzieć, co czuję do niej - podrapał się i w ogóle = a może ty opowiedz o swojej kocicy z pazurkami? - zaśmiał się i chciał zobaczyc jego reakcje! xd

- ale ja pierwszy pytałem, więc nie odwracaj kota ogonem. miałeś mi powiedzieć swoją ckliwą historię, a tu tylko ty próbujesz mnie wmanewrować w to samo, to smutne, wiesz o tym - zaciągnął się trochę papierosem - hmm, od kiedy jestem romantykiem? od kiedy się kurwa w niej zakochałem idioto! - warknął na niego - a tak poza tym, to sam zobaczysz że niedługo to zrobisz dla niej dosłownie wszystko. nawet skoczysz dla niej po tampony, tak cię dziewczyna omami. a tak w ogóle poznałem ją przypadkiem jak wracałem z pracy z kancelarii. nie chce mieszac piwa z winem, głupku - wywrócił oczami w tym momencie

on teraz wywrócil oczami bo właściwie nie chciał opowiadać gdzie ja spotkał bo to takie dziwne miejsce, może według mnie xd
- dobrze, kurwa opowiem ci ale szanuj mnie okej? nie nazywaj mnie glupkiem pazdzioszku - powiedzial normalnym tonem, bo mial obraz pat w myslach a to go troche uspokajalo - hm, no na stacji metra sie poznalismy. juz wlasciwie nie pamietam jak ja zaczepilem, ale duze szanse, ze na zapalniczke. - powiedzial dopijajac pierwsze piwko - po tampony? oj tobie juz serio sie przewraca w glowie, kolezko. ja nawet zakochany nie bede sie upakarzal i jezdzil do sklepu po krwawe rzeczy.. to jak zabojstwo! - ta krew mu sie zle kojarzyla, pozdro - jak nie chcesz to nie, kurwa, jeszcze bedziesz prosil o to wino. - ominal temat seksu, pewnie xav sie zaraz dopomni xd

- ty to jak zwykle o nic innego tylko o tą zapalniczkę przeklętą tylko pytasz chyba ci jedną porządną kupię i będziesz miał dla siebie. tak w ogóle, na stacji metra? matko kochana, ja przynajmniej w parku, bo jej się rysuneczki rozwiały i musiałem pozbierać. nie chciałem żeby sama szła dziewczyna do domu i ot proszę. a ty co, od razu na nią poleciałeś niby? że co, na jaki tekst ją wyrwałeś? bo ja przez połowę swojej znajomości naobrażałem cornelię, porem ją przepraszałem i tak w kółko, fajnie mam nie? - zaśmiał się, zaraz spojrzał na niego - nie chcę wina, mamy piwo. więc, jesteście oficjalnie razem czyli patricia jest już twoja, tak? czyli mam cię alarmować jak jakiś facet do niej podbije? - zapytał

- boże kochany i chuj że nie mam zapalniczek, to znaczy mam ale zostawiam w domu i właśnie dlatego mogłem sobie zarywać do jakiś dupeczek, tzn dziewczyn po zapalniczkę i git. i kurwa nie szczyć się że spotkałem ją w parku jeszcze ten romantyczny nastrój, wkurwiłem się normalnie. metro to też jakieś miejsce, nie żaden most! - zauważył pewnie otwierając następną puszkę piwka, było mniam - jak to ją obrażałeś? ja nie obrażałem pat. mówiłem jej same miłe rzeczy. i tu jestem zajebisty! - stwierdzil nieskromnie - jest moja i tylko moja. poza tym masz sie wokol patricii nie krecic kurwa, bo cos widze ze ci pasuje to krecenie sie wokol niej! - zauwazyl

wypił trochę więcej od niego. w ogóle wychodząc do vincenta, cornelia poszła do domu bo nie widziała sensu siedzenia w samotności i bezczynnego czekana na xaviera. więc oblizał powoli wargi - serio? no co ty nie powiesz... naobrażałem ją troche mówiąc że chciałbym żeby chodziła w mojej koszuli czyli wiesz znaczy jak moje inne kobiety, chyba nie powinienem tego dodawać, prawda? no ale trudno się mówi, było minęło, jesteśmy razem i jest już w porządku. co do patricii, trudno będzie mi się wokół niej nie kręcić, skoro to przyjaciółka mojej dziewczyny i ciągle wszędzie koło mnie jej pełno no to co ja mam zrobić - rozłożył łapki niewinnie - poza tym stary, nie odbiłbym ci dziewczyny przecież - powiedział całkiem poważnie - nono - spojrzał na ekran, miał jedną zmianę na fesiczku - widzę że twoja panna już zmieniła status z wolna na w związku - roześmiał się - poza tym, ty, to jesteś niedoświadczony w romantyzmie i tyle - westchnął

pewnie cornelia wiedziala co sie kroi! usmiechnal sie sam do siebie, nawet nie mial wiekszego powodu, po prostu, pewnie bawil go fakt ze xav mu ciagle przytykal brak romantyzmu ale mial to gdzies, bo vince byl odrobine romantyczny i stanie sie niedlugo!
- co? o jezu, wiec nie krytykuj moich podrywow skoro mowiles jej takie rzeczy! inne kobiety w koszulach - powtorzyl po nim i rozesmial sie, wzial w reke puszke i popil - dobra dobra, za duzo tu gadasz o mojej pat i komplementujesz ze jest ladna i w ogole, jesli kochasz swoja cornelie trzymaj sie jej, facecik - powiedzial pewnie i wzial w reke komorke by przekonac sie czy xav nie robi go w bambuko - o.. ale w sumie i dobrze. jestesmy w zwiazku - przyznal, jakby xav tego nie wiedzial - ale sie doswiadcze kurwa sam niedawno byles pajacykiem ktory nie wiedzial czego chce. a juz na pewno nie monogamii - stwierdzil.

- ale teraz jestem pewien że chcę mieć jedną dziewczynę i chce być monogamistą, mnie to osobiście kręci. jest dobrze wiedzieć że na przykład masz taką osobę która cię kocha i że po pracy masz do kogo iść albo się komu wyżalić. no wiesz co... jak mozesz mnie nazywać pajacykiem, sam jesteś pajacem bo sie wygłupiasz. skoro mówię o pat dobrze to chyba powinieneś się cieszyć że nie mówię o niej jeszcze źle, co? podoba mi się, tyle. nic więcej. dobra dziewczyna z dobrego domu, niczego więcej od niej nie chcę. ty możesz chcieć cokolwiek tam ci się podoba, ja mam cornelię i za kochanki podziękuje - pokiwał mądrze głową - tyy nie rozumiem czegoś. jak ty działasz do cholery ze po 5 dniach, już jestescie parą? - zapytał

- ojej ojej. tez mi odpowiada jak na razie monogamia. chociaz w sumie nie chce sie rozstawac z pat - pomyslal na glos zapalajac kolejnego papieroska, bo to byl dobry temat do myslenia - jezu, jestes serio romantykiem. ale precz od pat. i niech ci sie nie podoba! twoja cornelia tez jest piekna, nie powiem, ale pat jest inna, moze bardziej pasujaca pod moj gust. i przyznaj sie, robi ta dziewczyna z ciebie troche takiego klucha, bejbi -stwierdzil po czym napil sie lyka piwka - a widzisz, kurwa, jestem mistrzem i jestem w zwiazku w mniej niz tydzien! to sie nazywa dystans - powiedzial zadowolony - ale szczerze mowiac, ze przeszkadza mi to. naprawde zaczynam cos czuc. nie, to nie od pierwszego wejrzenia, ale ona ma taki charakter, jakiego zawsze szukalem - stwierdzil radosnie

- naprawdę zaczynasz coś czuć? ale ej stary to chyba dobrze. no faktycznie, nie znałem jeszcze takiego faceta który po paru dniach znajomości już miałby dziewczynę i był z nią oficjalnie. znacie sie całe pięć dni a już od dwóch dni jesteście razem. a ja znam cornelię od paru tygodni a jestem z nią od hm... no od tygodnia może powiedzmy. tylko że u mnie to inaczej wyglądało, kompletnie inaczej. chociaż już na początku mi na niej zależało, była taka krucha, kochana, słodka... normalnie ideał dla mnie. lubię takie kobiety. hmm, no wiesz, każdy ma swoje gusta, mi się pat podoba ale nie aż tak bardzo żeby od razu na nią lecieć. ma za delikatną urodę, wolę swoją blondyneczkę kochaną - powiedział z uśmieszkiem na ustach - czyli że zaczynasz się w niej zakochiwać... - powiedział z uśmiechem, pił już chyba czwarte piwo.

- może i zaczynam, tylko nie chcę tego mówić na głos, bo w sumie nie wiem jak to wyjdzie. jak na razie świetnie z nią spędzam czas i chcę by była zadowolona przy mnie- powiedział szczerze, po trzech piwach juz zazwyczaj mezczyzni mowia prawde - no, cornelia ladna. ale pierdolisz, ze tez nie ma delikatnej urody. no, ja wole ciemniejsze, wiec masz szczescie, twoja cornelia zostanie nie tknieta - zazartowal i rowniez pil czwarte piwko. - chyba zaczynam, ale to chyba kwestia czasu, nie chce sie szybko zakochac, tylko stopniowo. nie wiem, wedlug mnie tak bedzie lepiej. - powiedzial - ty pewnie wymeczyles ta swoja dziewczyne zanim byliscie razem. znam cie bestio - skomentowal z usmiechem

- zanim w ogóle ją pocałowałem, to nieźle przeszedłem szkołę z nią. obrażała się, mówiła żebym się odczepił, nie odczepiłem się do to do niej poszedłem, a to sama chciała mi uciekać a to coś tam, nie wierzyła w moje komplementy i w to że jestem do niej całkowicie szczery. przeszła ze mną niesamowity chrzest bojowy, ale bylem grzeczny. na jednej imprezie gdzie wszyscy się pieprzyli jak króliki, zgadnij co ja robiłem? otóż byłem jako jedyny facet który rozmawiał ze swoją dziewczyną. fajnie, prawda? cornelia to zajebista laska, nie mogę uwierzyć ze jest tylko moja i niczyja inna. to zajebiste uczucie. ja zakochiwałem się stopniowo, nawet już powiem ci kiedy byłem z nią w tą piekielną burze mogłem powiedzieć że ją kocham - powiedział pijąc piwo i paląc papierosa.

- ojej.. pewnie ledwo wytrzymaleś, biedaczku. to znaczy mowie o imprezie - powiedzial z usmiechem - no, na pewno przeszla z toba duzo. ja bym pomyslal, ze ona mnie nie chce czy cos, ale serio mogles sie powstrzymac z tymi kobietami i koszulkami - pewnie nie sluchal go w tej kwestii uwaznie wiec nie zauwazyl ze chodzilo o koszule -no, no jest twoja, tylko ja przy sobie utrzymaj, ksiaze z bajki. zeby ci nie uciekla do takiego ktory mowi same piekne i poetyckie rzeczy, jak ja swojej dziewczynie - powiedzial z szerokim usmiechem bo w sumie cieszyl sie ze nie musial pat opowiadac o dawnych dziewczynach - o, ciekawe kiedy to u mnie nastapi - zastanowil sie na glos

- to że jej powiesz znaczy że będziesz gotowy że ją kochasz? skoro wy już jesteście razem, macie poważny związek, wczoraj mieliście cudowny wieczór, traktujesz ją jak księżniczkę, zobaczysz ten moment przyjdzie w takim momencie kiedy będziecie sami, przytuleni do siebie a ty patrząc na nią jak śpisz czy jak ona gdzieś idzie, uśmiecha się czy do ciebie przytula, mówisz sobie, o cholera, jak ja ją bardzo kocham. chcę z nią być i jestem pewien że to własnie ona jest tą właściwą z którą chce zostać... widzisz, tak to będzie, najpierw toniesz w jej dotyku a potem nim się zorientujesz toniesz w niej całej. a rozmowy to sama przyjemność - westchnął - to jest to co czuje człowiek zakochany, bezgraniczne szczęście. ty ty, tylko ty spróbuj jej dotknąć, to się sam zabiorę do pat - powiedział rozbawiony, pijąc kolejne juz piwko.

- jasne. muszę to sam poczuc, by dopiero uwierzyc. chociaz widze twoja zmiane nie do poznania. przez ostatnie dwa tygodnie jestes innym czlowiekiem, jezu. - powiedzial i wlasciwie zamiast czekac niecierpliwie na moment zakochania to przerazil sie, ze bedzie taki slodki jak xavier! - och, pokocham pat. juz to wiem. po prostu nie wyobrazam sobie juz ze moglbymja zostawic albo ona mnie. albo nawet ci powiem, ze nie patrze sie na zadne dziewczyny! znaczy wiesz, na pupcie i takie. podoba mi sie cialo pat - powiedzial rozplywajac sie i przypominajac jej biodra - oj cornelia sama kiedys do mnie wpadnie, nie martw sie - z jego miny mozna bylo wyczytac, ze zartuje - no,ja zajmuje sie pat a ty cornelia. chociaz mysle, ze nie powinnismy sobie tego mowic - zasmial sie i skonczyl czwarte dopiero - ej ej, dzisiaj ty przesadzasz z piciem. co na to twoja blondyneczka powie? - spytal

- moja blondyneczka poszła do domu, więc dzisiaj zostaję z tobą chyba ze twoja patricia tutaj wpadnie i zrobi nam wielki galimatias ale chyba nie zamierza wpadać o tak późnej porze? chyba że ją zaprosisz do swojego łóżka, pewnie przyleciałaby do ciebie jak na jakiś skrzydełkach, prawda? ja dzisiaj mam day off, jeżeli chodzi o dziewczyny. ale ty widzę ciągle coś skrobiesz na tym telefonie, ze swoją ukochaną pewnie. jestem z ciebie dumny, ja też już nie patrzę na żadne inne kobiety, uważam że ciało cornelii jest po prostu całe idealne - rozmarzył się przez chwileczkę - no dobra, ale wiesz co, ja dzisiaj po prostu chcę się upić nic więcej nie potrzebuję dzisiaj do szczęścia - zachichotał.

- oj nie bylaby twoja sarenka zadowolona. moja z reszta tez. nie przyjdzie, ma tatusia w domu ktory na pewno nie wypuscilby jej do mnie zwlaszcza teraz - stwierdzil zaczynajac jednak to piate piwko - jesli chodzi o dziewczyny? czyli jednak masz na oku jeszcze inne. niedobry z ciebie chloptas - skomentowal pijac dalej, pewnie juz mowil male glupoty jednak dostajac smsy od pat ogarnial sie choc na chwilke - mojej pat tez jest idealne, uwielbiam jej gladka skore. na dodatek zawsze ladnie pachnie! - on rowniez wymienial walory swojej dziewczyny, by nie wyszlo, ze cornelia jest lepsza! - no tak, bo twoja kobieta nie pozwala ci na dodatek pic alkoholu. niedosyc, ze papierosy to alkohol - zasmial sie glosniej