ted

żeby nie tworzyć kolejnego pornosa, napiszę tylko, że teddy zagwarantował mathilde orgazm milenium, bo wiedział co i jak w jej przypadku i postarał się o to, żeby było je jak najlepiej. sam też doszedł, więc lepiej, żeby oboje byli bezpłodni, bo w przeciwnym razie za dziewięć miesięcy pojawią się małe misiaczki. po udanym numerku, opadł na plecy i westchnął, bo trochę się zmęczył.

żeby nie przeciągać sprawy, oparł alex o jakąś ścianę i zaraz po pozbyciu się także dolnej części swojej garderoby wszedł w nią i zaczął miło posuwać, raz na jakiś czas ją całując. bardzo nie lubił kochać się na stojąco, bo to okrutnie męczące, no ale trudno. póki kochał się z tak ładną dziewczyną mógł to robić nawet w najtragiczniejszych warunkach czy coś tam.

mathilde uśmiechając się zupełnie mimowolnie przysunęła się teraz do niego i ułożyła głowę na jego torsie, próbując uspokoić oddech. - o to właśnie chodziło. - poinformowała go i wychyliła się, by musnąć wargami jego skroń. - nie będziesz miał nic przeciwko jeżeli zostałabym u ciebie na noc? moglibyśmy to wtedy powtórzyć, rozumiesz. - przygryzła wargę i zafalowała brwiami!

oddała mu się w zupełności, nie myśląc o niczym innym, jak tylko o tym, że daje jej tyle przyjemności i tak dalej, a kiedy obydwoje doszli, pocałowała go przeciągle w usta.- uwielbiam cię - wymruczała prosto w jego usteczka, które smakowały wódką, ale wcale jej to nie przeszkadzało i opadła stopami na podłogę, bo nie mogła już dłużej przeciążać mięśni matta xd starała się wyrównać oddech, opierając głowę o ścianę i błądząc opuszkami palców po jego torsie.

- cieszę się. ja ciebie też. - uśmiechnął się i oddał jej pocałunek. po czym myślę, że zaczął się ubierać i zaproponował alex, że odwiezie ją do domu czy cokolwiek, bo ja zmykam.

-jasne, że nie - uśmiechnął się wesoło i pewnie zasnęli :*.

no to ona też się ubrała i pojechali taksówką, bo przecież matt był pod wpływem ;c i może nawet został na noc! pa ;*

przebudziła się jakoś rano i uciekła do swojego lokum dziękując wszystkim wewnątrz siebie za udany melange, który tak naprawdę w ogóle jej nie zadowolił.