robert

to poszli spać

przyszli do mieszkania roberta, po drodze pewnie rozmawiając na całkiem neutralne tematy. audrey nie miała zamiaru robić mu przykrości wspominając o plotkach i ruby, tym bardziej, że robert nie wiedział, że się przyjaźnią. zastanawiała się przez moment, czy nie jest nielojalna w stosunku do przyjaciółki, ale skoro wyjęczała imię noaha, podczas seksu z robem, to raczej noah coś dla niej znaczył, a jednocześnie robert pozostawał wolny, i tak dalej. stanęli przed drzwiami jego mieszkania i audrey czekała, aż wpuści ją do swojego królestwa! ;d

on szybko wyciągnął klucze, wpuścił ją do środka i od razu zaprosił do super salonu. tam był fajny stoliczek i krzesełka, a naprzeciw tv, jakby się już nim znudziła ;c oby nie! wpatrywał się w nią, jakby dostał olśnienia, bo zrozumiał, że audrey to zupełnie co innego niż ruby, aud jest inteligentna, miła, zabawna, ale przez te kilka spotkan, które zaliczyli nie zauważył aż tak dosadnie tych cech. ale kiedy ktoś się zakochuje dopiero potem to znaczy, że to nie jest taka zwykła osoba, bo kiedy ją poznajemy to dopiero możemy coś do niej czuć prawdziwego. koniec mojej filozofii, pewnie rob chciał jak najprędzej zapomnieć o ruby, właściwie już to zrobił i skupiał się na aud, to będzie zaskoczenie gdy się dowie o ich przyjaźni - hm, może winka, aud. mówiłem ci już, że pięknie wyglądasz? - był nią naprawdę oszołomiony, aż się pewnie sam siebie bał

kiedy wpuścił ją do środka, rozebrała się i posłusznie skierowała do salonu, który jej wskazał. rozejrzała się po nim dyskretnie, bo była tutaj pierwszy raz, więc ciekawiło ją, jak robert mieszka. usiadła na kanapie na wprost telewizorka i pochwaliła jego mieszkanie. nie dlatego, że tak wypada, a ona bywa miła, ale po prostu jej się podobało!
- jasne. chętnie się napije - odparła, uśmiechając się łagodnie i odgarnęła niesforny kosmyk włosów z oczu. pewnie zastanawiała się, czy chcę ją upić i wykorzystać do uleczenia złamanego serduszka, ale porzuciła szybko te myśli, bo było jej go szkoda! - tak mówiłeś. przestań powtarzać, bo się zarumienię - uśmiechnęła się ujmująco.

pewnie grzecznie powędrował po wino i naczynia, z których będą spożywać napój bachusa i rozlał powoli, podał swojej faworycie kielich i zaczęli konsumować. ale we mnie kulturka dzisiaj. usiadł obok niej, czuł jej piękne, słodkie perfumy, i lubił takie, chociaż głupio mu było mówić to kobietom.. tzn coś w stylu 'kupujcie takie bo lubie'.
- możesz się rumienić ile chcesz. nawet mnie to niezmiernie ucieszy, aud - pewnie myślał o niej całą noc, bo wreszcie zrozumiał, jaka jest piękna! oraz imponowałoby mu to, że przez niego ona się rumieni - więc, co robiłaś jak mnie nie było? wiesz, od naszego ostatniego spotkania - spytał drapiąc się za uszkiem i poprawil włosy, które powinny być do ścięcia. może jej się podobały, bo jemu na przykład okropnie

pewnie ona też myślała o nim całą noc po tym jak się dowiedziała, że pobił noaha i zastanawiała się, jak bardzo musiał być zraniony, skoro posunął się do zemsty na noahu, bo nie była w stanie uwierzyć, że mścił się jedynie za siostrę. myślę, że podobałby jej się w każdych włosach, co stwierdziła właśnie przed chwilą, kiedy zorientowała się, że są faktycznie dużo dłuższe niż podczas ich ostatniego spotkania. wzięła od niego kieliszek, dziękując, bo była dobrze wychowana i zamoczyła w nim usta.
- okej - roześmiała się, a pro po rumienienia, chociaż chciała mu powiedzieć, że nie może, bo zbytnio podniesie jego samoocenę, ale zważając na zaistniałą sytuację odpuściła sobie tego sucharka! - hm.. nic kreatywnego. chodziłam na zajęcia, zakupy i spotykałam się ze znajomymi - wzruszyła ramionami i ponownie napiła się wina. - a ty? - zapytała, bo tak wypadało, chociaż szczerze wolałaby pominąć to pytanie.

bawił się winem, kołysał kieliszek, ale przestał gdy zaczęła mu mówić co robiła. patrzył jej w oczy i nieświadomie przgryzał wargę, w głowie układało mu się tysiąc zdań, które mógłby powiedzieć, stwierdził też, że gdyby jej szybko powiedział, że mu się podoba to wyszedłby na idiotę, bo kobiety uwielbiają, gdy najpierw się je poznaje a potem się zakochuje.
- czyli standard, a zajęcia? chyba jeszcze luz, bo początek.. chyba, że się mylę? - podniósł brew seksownie, po czym napił się odrobinę wina i szybko znalazł dobrą wersję dla niej - ach, patricia mi robiła przemeblowanie, znaczy wiesz, moja siostra. mam nadzieję że kiedyś się poznacie. a tak w ogóle mój ojciec ze szwecji przyleciał i musiałem z nim trochę pobyć. dlatego się tak długo nie odzywałem.. no i miałem też nieprzyjemną rzecz, ale długo by o tym gadać.. - stwierdził, pewnie jednak patrzył się na nią, bo to ją chciał, nie ruby. uświadomił sobie to!

pomimo iż zazwyczaj nie miała problemu z patrzeniem osobą, z którymi rozmawiała prosto w oczy, to dzisiaj z trudem jej to przychodziło, kiedy robert wręcz przeszywał ją spojrzeniem! miała wrażenie, że z jej oczu mógłby wyczytać wszystko, co tylko by chciał.
- hm.. teoretycznie tak, chociaż wiesz jak to jest - uśmiechnęła się, bo przecież kto jak to, ale on powinien wiedzieć, skoro studiował prawo! o czym obydwie pamiętamy, bo jej kiedyś wspominał. aż zagryzła dolną wargę, kiedy uniósł tak seksi brew, po czym zamoczyła usta w winie. - rozumiem - pokiwała głową, uśmiechając się łagodnie. - ja też mam nadzieję, że kiedyś poznasz mnie ze swoją siostrą. na pewno dowiem się od niej ciekawych rzeczy o tobie - uśmiechnęła się do niego z przekąsem.

uśmiechnął się, pewnie jakby chciała, to by jej wszystko opowiedział, bo chciałby zdobyć jej zaufanie. przysunął się bliżej niej, po czym skierował wzrok na nią, nie chcial jej od razu 'bajerować', wolał ją poznać, chociaż ustami też by zrobił dobry początek!
- mam złe dni, szczerze mówiąc, to wiele mnie to nauczyło.. nieważne, to będzie dla ciebie nudne- albo szokujące, pomyślał - oh poznam, ale ona jest straszną plotkarą i zapewniam, że wszystko ci wygada ze szczegółami - zacieszył, pewnie kochał pat, jednak to nie ją miał obok siebie tylko aud. spojrzał jej w oczy, przełknął ślinę i nie wiedział, co ma robić! odłożył wino, które mial w dłoni i patrzyl całoksztalnie na jej twarz, ten widok wymusil na nim uroczy usmiech - jestes piekna, aud. naprawde, przysiegam. ale jesli nie uwierzysz, to sie nie zdziwie.

zastanawiała się, czy nie zagrać tekstem psychologa i nie wyciągnąć tego z niego, nie dlatego, że chciała się dowiedzieć, żeby później opowiedzieć wszystko ruby, ale po prostu sądziła, jako przyszły psycholog, że jeśli się wygada komuś obcemu, kto ma na to całkiem neutralne spojrzenie, to poczuje się lepiej. jasne, że będzie musiała odrzucić relacje ruby, bo inaczej nie byłaby obiektywna.
- tak myślisz? sprawdź mnie. jeśli zacznę się nudzić, to ci przerwę. wiesz, że jestem do tego zdolna - powiedziała, uśmiechając się z przekąsem, bo nigdy by mu nie przerwała, po czym uśmiechnęła się całkiem uroczo, co pewnie miało go zachęcić do zwierzeń. - to dobrze, że jest plotkarą - roześmiała się i sama też odstawiła kieliszek z winem, który był pusty do połowy. zarumieniła się delikatnie, gdy powiedział, że jest piękna, więc osiągnął swój cel! co sprawiło, że nic nie powiedziała, tylko westchnęła teatralnie.

pewnie rob znów zaczął się drapać, tym razem po czole, jakby głowkował, jakby jej tu wszystko opowiedzieć w łagodnym brzmieniu. pewnie zrobił pokutną mine, po czym on odetchnął ciężko.
- jestem idiotą.. to stwierdzisz, jak przestanę mówić.. - juz ją ostrzegł na początku ;d - jedna dziewczyna ruby, pomyliła moje imię, gdy była ze mna sam na sam.. uraziło mnie to potwornie i nie wiedzialem, jak zareagować.. moja porywczość dosięgła granic gdy ten chłopak z którym mnie pomyliła, noah zadawał się z moją siostrą i ją przeleciał. byłem taki wściekły że go dorwałem.. ale delikatnie! - powiedział jak na spowiedzi, poza tym miał taką słodką minkę, mikus jest moim platonicznym mężem. - wiem, że teraz sobie pomyślisz, że jestem debilnym podrywaczem a potem tylko umiem pokazać pięści.. ale tu juz bardziej chodziło o moją siostrę, a nie o ruby. ten chłopczyk romansował z nią i moją siostrą! - usprawiedliwiał się na marne, schował głowę w dłoniach

zastanawiała się, czy powinna powiedzieć, że czytała plotki, czy prosto z mostu walnąć, że ruby to jej przyjaciółka. wiedziała, że i tak się dowie, a nie chciała, żeby poczuł się zdradzony, urazony i inne nieprzyjemne uczucia, które mogłyby nim zawładnąć, wcale nie pomagajac w zapomnieniu o ruby. kiedy schował twarz w dłoniach, zrobiło jej się go niezmiernie żal. wydawał się w tym momencie taki biedny i chciała go jakoś pocieszyć. nie chciała jednak, zacząć bredzić, jak rasowy psycholog, więc musiała ugryźć się mocno w język.
- przykro mi.. musiałeś poczuć się okropnie - powiedziała, gładząc jego plecy, jakimiś uspokajającymi ruchami. - pewnie nie powinnam tego mówić.. ale chyba lepiej, żebyś dowiedział się ode mnie - westchnęła, zabierając swoją dłoń. pewnie trochę bała się jego reakcji, ale była twarda, więc skoro powiedziała a to powie i b. - ruby to moja przyjaciółka - powiedziała na jednym tchu.

pewnie był załamany wewnętrznie bo trochę poczuł, jak może zranić kobieta, jednak to nie było tak, że on kochał ruby, tylko zraniła jego dumę. a noah to był dla niego zwykły dupek kręcący z dwoma naraz, zwłaszcza denerwował go fakt że jedną była jego siostra. teraz jednak zbladł, uwolnił twarz z rąk i pewnie rozchylił usta, bo nie wiedział zupełnie co powiedzieć. był w tym momencie taki kochany, bo patrzył na nią swoim uroczym wzrokiem, bo teraz mu pewnie serce bardziej zabiło, bo okazało się, że była szczera wobec niego.
- o.. ojej, przepraszam.. nie powinienem ci tego mówić.. zresztą już wiesz.. jeju, jestem debilem - powiedział i był w małej panice, chcial dziś zaimponować audrey, jednak dzis rob był taki bezradny ;c chociaż ruby to suka, nie ma co! : D

nie sądziła, że będzie ją przepraszał, więc była trochę zaskoczona i jednocześnie rozczulona jego bezradnym wyglądem. z jego porywczym i obrażalskim <3 charakterem raczej przygotowała się na wybuch gniewu i jakieś niemiłe slowa, że wszystkie są takie same i różne inne ciekawe rzeczy, toteż poczuła się mile zaskoczona.
- o jezu.. nie przepraszaj mnie - powiedziała, trochę skołowana i uśmiechnęła się łagodnie. - nie masz za co - dodała, bo naprawdę nie miał za co. nie mogła zabronić mu myśleć o ruby, jako o suce, chociaż ona jako jej przyjaciółka tak nie myślała, kobieca solidarność xd - nie jesteś debilem, robert - powiedziała, kładąc dłoń na jego policzku, który pogładziła i patrzyła prosto w jego oczy, mając ochotę go pocałować.

pewnie robert nie chciałby się przyznawac teraz do niczego, bo był załamany podwójnie, bo miał wrażenie, jakby coś go łączyło z nią więcej i dlatego sie tego bał.. spojrzał na nią i przepraszal ją nadal swoim wzrokiem, pewnie teraz obawial się, że aud nie będzie chciała nic z nim mieć wspólnego przez ruby. tym bardziej widać było jego cierpienie w oczach, bezradnie i bezsilnie podchodził to tych rzeczy
- musze.. nagaduje na twoja przyjaciolke a ja.. - zacial sie pewnie bo nie wiedzial, czy wymowic to, ale byl raczej tego pewien, bo myslal nad tym kilka nocy, nawet ogladal jej zdjecia na fejsbuku i w ogole marzyl by ja zobaczyc - aud.. wiem, że teraz wszystko zepsuje - powiedzial calujac ja delikatnie w usta, bo juz naprawde nie mogl wytrzymac!

ciężko było jej patrzeć w jego bezradne i bezsilne oczka i miała ochotę go przytulić i powiedzieć, że wszystko się ułoży, chociaż to całkiem banalne i ja mam beke, ale co tam!
- mówisz po prostu, co czujesz. nie mogę ci tego zabronić - powiedziała, aka przyszły super psycholog, patrząc raz w jego oczka, a raz na usta, jednocześnie nadal trzymając swoją dłoń przy jego policzku i błądząc po nim opuszkami palców. kiedy ja pocałował, wcale się nie odsunęła, ani nie spoliczkowała, a jedynie oddała mu pocałunek, rozkoszując się smakiem jego ust! ; o

tym bardziej jemu bylo kompletnie glupio, bo czul cos do audrey, a nie chcial, by sie rozdzierala miedzy nim a ruby. on nie mial w ogole nawte glowy, bo myslal, ze audrey wcale go nie zechce, byl juz taki zalamany i zakochany ze juz musial dac jej tego calusa. kiedy przyjela jego usta z przyjemnoscia, zlapal delikatnie jej twarz w dlonie i znow pocalowal z zamknietymi oczami i pierwszy raz poczul ulge i dziwny, spokojny dreszczyk (paradoks, ale tak to jest!). potem spojrzał jej w oczy, pogładził po włosach i pomyślał, że wpadł. tak, tak, wpadł w sidła zakochania, poza tym ona tego nie wiedziała, więc chciał jej to jak najszybciej powiedzieć, by nie uznała go za kretyna
- kocham cię, audrey. nie umiem o tobie nie myśleć.. to zabrzmi tak beznadziejnie, ale ja spotkałem się z nią by o tobie nie myśleć.. nie wiem, czy powinienem ci to mowic.. wiem, że ruby jest wazna, wiem, że wazniejsza. przepraszam. - powiedzial z maslanymi oczami, i znow z niego robie takiego o.. dzieciaczka.

faktycznie była między młotem i kowadłem i nawet nie wiedziała, jak ruby na to wszystko zareaguje. czuła się dziwnie z tą myślą, ale jednocześnie ciagnęło ją niezmiernie do roberta. sama czuła przyjemny dreszcz wzdłuż linii kręgosłupa, kiedy ją pocałował. pewnie chciała zaprzeczyć, że to nie ma znaczenia, iż ruby zna praktycznie od dzieciństwa, ale jednak miało. dodatkowo trochę ją skołował tym wyznaniem miłości. jasne! każda kobieta marzy o czymś podobnym, ale ona nie była kompletnie przygotowana na coś podobnego, tym bardziej, że znali się tak krótko i miała wrażenie, że robert chcę ją jedynie wykorzystać. zamrugała kilkakrotnie powiekami. nie wiedziała, co powiedzieć, żeby nie poczuł się urażony i odrzucony, bo wcale tego nie chciała, ale nie była pewna, czy ona go kochała! ;c a nie chciała rzucać słów na wiatr.- rob.. ja.. nie byłam przygotowana na coś takiego - wykrztusiła z siebie, patrząc w jego oczy. - jak to możliwe, że.. że mnie kochasz? - zapytała skłowana, jej psychika i spojrzenie psychologa, poszły w las! - ja.. o borze.. ja też coś czuję, ale musisz mi dać trochę czasu - dodała, nie wiedząc co powinna jeszcze powiedzieć i jak się zachować.

on nawet już nie patrzył na to, że mu nie powiedziała tego samego, tylko pewnie w głębii czuł niezmierną nadzieję, bo nie usłyszał tego, że nie była przygotowana tylko to, że też coś czuje! pewnie nie usmiechal sie, tylko szybko podgryzl warge i pewnie wzial jej dlonie w swoje i calowal ja w nie, jako znak wdziecznosci, ze pomysli nad nim, nad jego uczuciami i swoimi. ruby zeszla na inny plan, chociaz ten problem powroci niedlugo.
- dziekuje, aud dziekuje.- powiedzial i wtulil sie w nia, pewnie nie wiedzial co jej dokladnie odpowiedziec - zrozumialem, ze chce takiej kobiety jak ty, jestes taka inna niz dziewczyny w twoim wieku. dojrzala, madra, zabawna, piekna.. wrazliwa i delikatna. probowalem sie oderwac myslami od ciebie.. ale po prostu nie moge.. naprawde, audrey - ciagle ja przekonywal, bo miala prawo nie wierzyc

zarumieniła się, kiedy okazał jej, aż tyle czułości, a później uciekła, mówiąc, że musi sobie to przemyśleć ;x