robert

przyszła do swojego starszego brata, razem z przygotowanym specjalnie murzynkiem którego specjalnie upiekła. zadzwoniła do drzwi, bo tak myślę że posiadał coś takiego jak dzwonek. poprawiła włosy, kurtkę i czekała aż jej otworzy głodomór robert.

otworzył jej i pewnie energicznym machnieciem reki zaprosił ją do środka, chociaż nie wiem, czy to można tak nazwać. od razu przyjął blachę ciasta na klatę i powąchał, od razu pobiegł do kuchni by ukroić kawałki dla siebie i dla niej
- hm dobra z ciebie kucharka.. albo piekarka - nie mogl sie zdecydowac jak ja nazwac. rozwalil sie na fotelu i mial gdzies ze nakruszy

usiadła skromnie na kanapie, cokolwiek, albo na podłodze siedziała on nie miał w ogóle jakiejś porządnej kanapy to siedziała byle gdzie zawsze u niego. zdjęła z siebie kurtkę, zapaliła papierosa i wsunęła jednego w usta roberta - masz zapal sobie kochanie moje najsłodsze. zapalniczkę masz też, wzięłam specjalnie dzisiaj dwie. więc, jak się czujesz? - gdyby mogła, chętnie mówiła by do niego po szwedzku...

pewnie zasmial sie, pat to jedyna osoba przy ktorej swobodnie sie smial, bo w sumie caly dzien albo musi sie usmiechac sztucznie do lasek albo przyjmowac powazna postawe w pracy.
- przez ciebie znow bede wydawal kase na papierosy.. - powiedzial zrezygnowany, i juz mial dwie rece zajete, papierosem i ciastem - czuje sie zajebiscie. wyglupilem sie wczoraj przy dziewczynie. tzn, smiala sie ze mnie! nawet nie wiem z czego - wyzalil sie siostrzyczce - a ty co.. pewnie caly dzien robilas nagie foty by mi dorownac? - nie ma to jak on.

- pewnie że tak - wypięła dumnie pierś, żeby zaraz się roześmiać - wiesz zrobiłam sobie słit focie z ręki, z głębokim dekoltem żeby widać było dosłownie wszystko jak coś u ciebie... ale jesteś niewyjęty, wiesz.. jak mogłeś dać takie zdjęcie! braciszku, pieniądze na ubrania chętnie ci pożyczę jeżeli nie masz takowych, dlaczego nie tylko powiedz biedaczku - kochała się z niego śmiać, była młodsza i zawsze mogła - śmiała się? ja spotkałam ostatnio tylko koleżankę. hmm... żadnych facetów - wywróciła oczami - powiesz, rozpuszczasz pewnie ploty o mnie że jestem brzydka! - zaciągnęła się papierosem.

- wez.. kiedys zbankrutuje.. okej, wiesz, ze nigdy to nie nastapi. ale szkoda mi troche - nie byl wcale skapy ale po prostu pali coraz wiecej z dnia na dzien i boi sie ze pluca mu nie wytrzymaja ;/ - swietne zdjecie, co? bialy kolor dodaje mi anielskosci, nie sadzisz? - nie wiem czemu ale uwielbiam grac w relacji brat siostra <3 - no smiala sie, normalnie nie wiem o co jej chodzilo! czulem sie jak idiota.. - powiedzial zalac sie po czym wrzucil caly kawalek ciasta do buzi - jak to zadnych? aa.. pamietam.. kiedys bylem pijany i powiedzialem ze brzydko pachniesz - rozesmial sie az go brzuch rozbolal

- i dobrze że się z ciebie śmiała - wystawiła język, a potem wpakowała sobie do ust swojego murzynka. nawet go wcześniej nie próbowała, chciała zrobic ze swojego brata królika doświadczalnego - nieładnie tak mówić o swojej siostrze, nawet jeżeli nie jesteśmy aż tak bardzo ze sobą spokrewnieni - machnęła ręką - ja nigdy na ciebie niczego złego nie powiedziałam... chociaż nie. raz powiedziałam że jesteś głupi i podrywasz laski dla kasy. nawet jedna w to uwierzyła - zachichotała - ty aniołku, ty, pal i jedz i nie marudź tyle bo mnie wkurzasz - podrapała się po szyi.

- przestan, kazda sie mnie boi a tamta.. traktowala mnie jak clowna! - powiedzial zrezygnowany, po czym napil sie herbaty, juz mial dosc alkoholu na nastepny tydzien. chyba ze bedzie impreza! - przeciez zartowalem. o, ale ty widze tylko najgorsze rzeczy mowisz.. do tego klamiesz. nigdy nie poderwalem laski dla kasy! - oburzyl sie bo wlasciwie poczul sie znow jak dziwka! nie byl dziwka ;c - widze, jak dbasz o moje zdrowie. zabilabys mnie najpredzej dzisiaj by miec mnie z glowy - powiedzial smutny, badz co badz uwielbial patricie

uśmiechneła się do niego diabelsko, miała taki jeden uśmieszek który doskonale znał robert. i tylko on, przecież przez tyle lat wychowywali się razem więc znali się doskonale. kiedy ona miała jakiś diabelski plan w główce, na jej ustach pojawiał się uśmieszek - raz tak powiedziałam jak się poważnie pokłóciłeś z ojcem. a wiesz jak tego bardzo nie lubię. nie no co ty, nie chciałabym w sumie cię stracić, bo ty jesteś tym moim starszym braciszkiem, prawda? ale ty wiesz - uśmiechnęła się, zaciągając papierosami - hmm. musze ci kupić fotel, mam nadzieję że tu na tej podłodze nie sprowadzasz sobie dziewczyn - wzdrygnęła się na samą myśl.

- ojezu, klamczucho - powiedział śmiejąc się w niebogłosy, poza tym on też się zaciągnął, przez dwa dni był w stresie a teraz znów jest zrelaksowanym bogiem - ojejku, ale słodko, moja pienkna mala siostrzyczka mi slodzi - usmiechnal sie dosc szczerze bo nawet gdy lubil sie z nia draznic to wiadomo ze ja kochal - fotel? a co boisz sie obok mnie usiasc na kanapie? nie mam wscieklizny, kochanie - powiedzial ze smiechem, przez tego papierosa poprawil mu sie humor! - nie sprowadzam dziewczyn do domu.. to znaczy byle jakich - stwierdzil

- haha, byle jakich to dobrze że mój braciszek się nie szmaci... jestem z ciebie dumna - powiedziała poważnie - a moje życie uczuciowe kompletnie legło w gruzach, jakikolwiek facet, hmm, chętnie by się może kiedyś zjawił ale jak na razie jestem skazana na towarzystwo brata. znaczy wróć, nie jestem skazana bo się uwielbiam z tobą spotykać - usiadła obok niego na kanapie od razu się do niego przytulając. lubiła jego szerokie barki, więc trochę przymknęla oczy i westchnęła cicho - oj rob rob, tata powiedział że możemy pójść do ikei i kupić fotel - zaciągnęła się papierosem, chociaż trochę się jej kończył.

- jak to szmaci, wypluj to! tylko nie na mnie - powiedzial od razu ostrzegajac, nikomu tego nie mowil ale nienawidzil sliny, chyba ze calowal sie z dziewczynkami - jak to leglo? jakas dziwka cie zranila czy cos? - pewnie wkroczylby inspektor gadget i sprawilby lomot, to bylo juz z gory przesadzone, bo on mial taki kodeks /ktokolwiek skrzywdzi pat polamię mu rece/ - do ikei? w londynie jest ikea? bo wlasciwie... to nie wiem - przytulil sie i w ogole mial ochote na seks.. dawno tego nie robil, nie zeby pat go podniecala a tfu! xd

tak to zabrzmiało jakby leciał na swoją siostrę. a siostrę miał przecież całkiem ładną, niczego jej nie brakowało. osobowości ani uśmiechu, była kochana, ale tfuuu nie chcemy romansu rodzeństwa - no mówię przecież że się nie szmacisz, cnie.. masz problemy ze zrozumieniem może kochanie? - roześmiała się, gasząc papierosa w popielniczce, zapaliła drugiego i wcisnęła robertowi następnego w usta, wyglądał wtedy seksownie - ty nic nigdy nie wiedziałeś - wywróciła oczami - co? nie.. po prostu.. hm. po prostu jestem chyba w pieprzonym celibacie - wyszczerzyła ząbki

no nie chcemy, ale robert byl ostatnio pochloniety praca a przytulanki kojarzyly mu sie z seksem, predzej by sie zabil nizby mial bzykac swoja siostre. - nie mam problemow! nie wmawiaj mi jakis swoich teorii, kurwa, ranisz moja dume dziewczynko - powiedzial najpierw oburzony ale potem emocje opadly, czul sie z dnia na dzien coraz slaby, bal se, ze dziewczyny w koncu beda miec z niego ogolnie niezla beke! - ja zawsze wszystko wiem ale szczerze.. chuj mnie obchodzi ikea. zatrudnie jakas seksi babke od dekoracji wnetrza i juz. - stwierdzil z usmiechem - celibacie? a to ty nie jestes dziewica? - ach rob i jego zarciki torciki

- weeź nie chcesz pomocy od nas to nie, w takim razie nie to nie, ja wezmę sobie załatwię wielkie łóżko z ikei - wystawiła język, zaciągając sie papierosem. miała już nie palić dzisiaj ale jej nie wyszło bo jednak robert ją trochę do tego skusił - nie jestem dziewczynką, no kurwa, robert dziewczynka do ma 5 lat a ja już mam 20. dziewicą też już dawno nie jestem jak jak tak dalej pójdzie pójdę do zakonu i tyle z tego będzie- wzruszyła ramionami - och chłopczyku i co ty na to powiesz? chłopcze - zmrużyła oczy, nawet zrobiło się jej przykro że pójdzie do zakonu xd znaczy że poszłaby xd

- ojezu, ale mi laske robicie! jakbym byl jakis ulomny, to znaczy bezdomny! - poprawil sie, z nim faktycznie cos sie dzialo ostatnio, platal jezyk po tych spotkaniach z audrey, wplynela na niego zarowno negatywnie jak i pozytywnie ale on jeszcze tego nie wie - czepiasz sie. zawsze musisz sie czepiac! jestes dziewczynka i koniec. nie jestes dziewica!? ojejejjej - zdziwil sie sztucznie, pewnie jakby zdziwila sie najlepsza przyjaciolka czyli wpadl w euforie i w ogole jak one to robia? xd - nic nie powiem, kurwa, jestem okropnie zdepresowany a ty mnie dobijasz - dodal slodko

zaśmiała się z niego, bo robił z siebie straszną niemotę, ona mogła była dziewczyną, jej łatwiej trochę było zdobywać facetów. mogła mieć każdego, na każdym kroku, zawsze łatwo ich było omotać, brała przykład ze swojego starszego braciszka - głupi jesteś i tyle robert. brzmisz i zachowujesz się jakbyś faktycznie nie mógł poderwać jakiejś dziewczyny, jakby to było jakieś kosmiczne trudne. poza tym ojciec jutro przyjeżdża. jak chcesz to do mnie jutro wpadnij, mam nadzieję że nie zapomniałeś szwedzkiego jeszcze... a na koniec ci powiem że dzisiaj tu śpię - postanowiła

pewnie na poczatku zachowywal epikurejski nastroj, skonczyl drugiego wepchnietego przez nia fajka, po czym slyszac znow krytyke zabrzmial
- ty tez jestes glupia. kurwa, umiem podrywac dziewczyny ale mam prace. jakie to zajebiscie trudne do zrozumienia! - powiedzial zdenerwowany, te papierosy byly gowno warte - wpadne, wpadne. chce zobaczyc ten wikingowski ryjek. a nie.. wikingowie sa z norwegii? - spytal sie jej dosyc powaznie, bo wlasciwie biednemu robertowi zawsze to sie niemilosiernie mylilo ; c a ona na skandynawistyce powinna wiedziec! xdd - spisz? a okej.. podloga jest wolna - zasmial sie

tak, powinna to wiedzieć gdyż już na pierwszych wykładach z historii skandynawii pojawiają się wikingowie. oblizała wargi a potem się dalej z niego śmiała, uważała że jest lekkim nieudacznikiem jak i ona - no i co z tego że masz pracę? to się wyklucza? wikingowski ryjek, weź jak ty mówisz na swojego tatę - obraziła się trochę na niego, zawsze była za swoim ojcem bardziej niż za mamą angielką która była nie dość że dla niej wredna to jeszcze była brzydką jak noc kobietą :c zawsze zastanawiała się dlaczego ona jest taka ładna, skoro ma brzydką matkę, miała tylko po niej oczy - śpię w pokoju, twoim - odsunęła się od niego - oddasz mi koszulkę twoją - zagroziła mu

bo szwedzi to pobono atrakcyjni ludzie! - no jak, pieszczotliwie! ryj brzmi gorzej, nie sadzisz? - zapytal retorycznie, wiadomo bylo, co odpowie. to znaczy, pat pewnie znow mu cos odpali! za to robert mial sliczna matke, bo po niej odziedziczyl urode a co! ma ladne wszystko. wiadomka - w moim pokoju? co? a ja niby gdzie kurwa? - zdziwil sie - koszulke? o nie.. zeby otem pachnialy kurwa jakas woda kwiatowa o w zyciu! - kategorycznie pogrozil jej palcem i pewnie zrobil typowa gangsterska mine. powaznie sie stalo!

odsunęła się od niego kompletnie, zaraz naburmuszyła się na niego. siedziała obrażona, nic nie mówiąc, bawiła się kawałkiem swojej koszulki nie odzywając sie do niego - nie mów tak o tacie - zrobiło się jej strasznie przykro w tym momencie, jak on tak mógł powiedzieć o ich ojcu. szwedzi są przystojni, mru są. fajne mają włosy i ładnie mówią po szwedzku, mają zajebisty akcent. więc spojrzała na niego - ty kurwa będziesz leżał na podłodze, koszulkę zabieram a jak ci się kurwa coś nie podoba to sobie w ogóle już pójdę i się do ciebie do końca życia nie odezwę. i tatuś też - naburmuszyla się znów. robiła wtedy słodką minkę.

- tatus i tatus. ales ty glupia dziewczynko - stwierdzil ze smiechem - nie oddam ci lozka. chyba ze chcesz spac w nogach! - zasmial sie juz kompletnie po czym wstal i strzepal z siebie okruchy po ciescie i spojrzal jej w oczy - po kim ty kurwa jestes taka apodyktyczna? po tatusiu czy mamusi? - spytal po czym o malo by sie nie przewrocil o dywanik, ktory lezal doslownie kilka milimetrow przez nim biedny rob ;c no nic, pewnie poszedl wyjmowac jakas posciel by jej przyszykowac lozko a on bedzie spac na kanapie!

oo tego już było za wiele!! przelał czarę goryczy, więc pewnie pattie się wkurwiła nieźle na roberta że zaczął ją też obrażać! nie pozwalała się obrażać, miała do niego podejść i dać mu w twarz ale szanowała za bardzo swojego starszego o cztery lata brata - a ty kurwa po kim jesteś taki wrażliwy i delikatny, po swojej mamusi? - skoro on obraził jej matkę to ona też pojechała po jego rodzinie chociaż byli spokrewnieni - i żebyś sobie wybił zęby o ten dywanik. ja zajmuję całe łóżko, nie jestem psem, żebym spała w nogach, chyba że mnie uważasz za psa - ale mu pojechała, więc wstała i poszła do sypialni gdzie miała spać.

- tak wlasnie zamierzalem ci tam poscielic. wbrew temu co myslisz, to jestem kurwa dla ciebie dobry az za bardzo! zachowujsie odrobine delikatniej, bo ta zlosc zezre ci mozg! - zaczal jej cisnac jak nastolatka, bo te teksty pod ten poziom podchodzily - obrazam sie, kurwa. nie odzywaj sie do mnie - strzelil fochaxd