audrey

jak żyjesz dziewczyno

dobrze! a ty? ;>

ja jak zwykle aktywnie. co robisz teraz

siedzę w bushy parku i marzę o ciepłej herbacie!

a mogę cię wyrwać na herbatę?

na to liczyłam ;d

myślałem, że jestem zaskakującą osobą. ok, zaraz będę w tym parku i pójdziemy

no to czekam!

auuud, żyjesz jeszcze?

umarłam! przewróciłam się na własnych nogach w łazience i boli mnie cała kość ogonowa ;c a co u ciebie?

to nic nowego, fajtłapo :*
wszystko w porządku, chociaż pierwszy tydzień studiów mnie wykończył i z utęsknieniem czekam na wakacje.

no, dzięki, że łączysz się ze mną w bólu ;* ;d eh.. ja też bym chciała już wrócić do błogiego lenistwa!

zawsze łączę się z tobą w bólu ;d
już niedługo! kiedy masz czas na kawę, zakupy?

;* jasne. tylko 10 miesięcy.. w środę, w środę! pójdziemy na zakupy i kawę z wielkim ciachem!

w takim razie daj mi jeszcze znać przed środą, bo mogę zapomnieć! :*

jasne ;*

audrey, jestem najokropniejszą osobą na świecie ;c

nie, nie jesteś! ;* co się stało?

strasznie namieszałam... obozeoboze... nazwalam roberta noahem, no wiesz... ;/

że co? o boże.. jakim cudem? o matko, ruby ;c

nie wiem :c mam ochotę zapaść się pod ziemię i nigdy nie wychodzić :x naprawdę nie wiem skąd mi się to wzięło... nawet o nim nie myślałam, bo po co

nie wciskaj mi takiego kitu, ruby.. jestem studentką psychologii nie farmaceutką. musimy o tym jutro poważnie pogadać, a roberta radzę zostawić w spokoju na jakiś czas. niech się z tym upora, jeśli odebrał to bardzo źle. odebrał? ;c

wyszedł bez słowa, ale jego mina mówiła wszystko :c jejku, audrey nigdy nie przypuszczałam, że kogoś tak okropnie zranię ;c w dodatku nieświadomie

nie możesz się obwiniać o to, że nie czujesz do niego niczego, skarbie ;* to nie twoja wina. nie byliście oficjalnie parą, więc nie bierz całej winy na siebie. to on sobie zbyt dużo wyobrażał.