pattie

przyszedł punktualnie, bo punktualny z niego chłopiec. liczył sobie każdą minutę, która czasami była na wagę złota - przyszły lekarz! zapukał i czeka, aż otworzy.

pattie akurat szukała swojej drugiej szpilki, ale w końcu ją znalazła więc pobiegła otworzyć noahowi. poprawiła sukieneczkę która trochę się jej podwijała, ale to dobrze w końcu miała pokazywać nogi - cześć - powiedziała z uśmieszkiem, potem pocałowała go na przywitanie - jesteś bardzo punktualnym chłopczykiem - rozbawiło ją to - wejdź - zaprosiła go do środka

zmierzył ją wzrokiem z dziarskim uśmiechem, kiedy pojawiła się przed drzwiami (mogę wolno odpisywać, bo pomalowałam sobie paznokcie!), po czym wszedł do mieszkania, śmiejąc sie przyjemnie.
- staram się - puścił jej perskie oczko i zmierzwił dłonią swój artystyczny nieład na głowie! zrobił krok w jej stronę i objął ją w talii. - wyglądasz zjawiskowo - wymruczał do jej uszka, a później pocałował ją w usta przeciągle.

to jej się spodobało, gdyż dawno nie całowała się z noahem i tego jej właśnie brakowało. zarzuciła mu ręce na szyję, bo chciała oddać pocałunek. kiedy już się od niego odkleiła, oblizała seksownie usta - mmm, jak na razie starasz się bardzo dobrze - pochwaliła go, a propos ściągania szpilek. w nich sięgała już wyżej, przynajmniej do jego twarzy a on nie musiał się schylać i łamać sobie karku - ty też jesteś niczego sobie - przygryzła jego wargę, żeby zaraz go pocałować namiętnie.

- nie chwal mnie, bo się zepsuję - wymruczał i wydał dolną wargę, po czym uśmiechnął się zniewalajaco i pocałował ją w usta, błądząc dłońmi po jej pleckach. - dzięki - odparł, przewracając oczyma z rozbawieniem i oddał jej pocałunek. - to co? idziemy? - zapytał, unosząc w górę brwi. zaraz się rozkręcę, gasz ;c

- tak, chodźmy! - powiedziała, poszli to zacznij.

przybyli do jej mieszkanka, całkiem przytulnego i cieplutkiego. grzali u niej w domu to było dobrze. zaprosiła juliena do środka, a sama zniknęła w kuchni po tą herbatę - chcesz słodzoną czy nie słodzoną i czy z cytryną czy może bez? - zapytała, mieszając akurat jedną z nich, musiała trochę się zaparzyć. już ściągnęła kurtkę i buty, było jej cieplej.

julien niepewnie przekroczył próg mieszkania dziewczyny jakby co najmniej był wampirem, ale od razu mówię, że nie był xd. rozejrzał się dookoła - właściwie obojętnie - rzucił, wcale nie ułatwiając jej zadania, po czym zdjął z nóg swoje granatowe vansy, odsuwając je kopniakiem pod ścianę. ruszył do kuchni za dziewczyną, gdzie przysiadl na krześle - ładnie tu - skomplementował jej mieszkanko.

- dziękuję, sama urządzałam - chciała dodać że swojemu bratu też urządzała mieszkanie, ale ta informacja wydała jej się jakoś niepotrzebna - okej proszę bardzo herbata z cytryną i cukrem na rozgrzanie. mam nadzieję że nie będziesz jutro przeze mnie chory, bo inaczej będe miała przeze mnie wyrzuty sumienia że zabrałam ci kurtkę - zrobiła smutną minkę, siadając sobie na krzesełku gdzieś niedaleko niego - studiujesz? - zapytała

-jak już mówiłem, nie masz się o co martwić. jestem, hm, wyjątkowo odporny na tego typu świństwa... dzięki - mruknął, kiedy postawiła przed nim herbatę, do której zajrzał,przez moment gapiąc się na pływającą w niej cytrynkę - hm, nie. to znaczy studiowałem prawo, ale rzuciłem to żeby wkurzyć ojca... poza tym chcę stworzyć swoją grę komputerową - wzruszył ramionami, że to nic takiego - a ty?

- o naprawdę chcesz stworzyć swoją grę komputerową? podziwiam takich ludzi, serio. są nieźli - pokiwała głową w zrozumieniu, pijąc powoli parującą gorąca herbatę, dobrze że się nie poparzyła - studiuję. jestem na filologii szwedzkiej trochę przez mojego ojca. ale to jest całkiem ciekawy kierunek, nie sprawia mi żadnych trudności - wzruszyła chudymi ramionami. zaraz zrzuciła z siebie kardigan, miała koszulkę na ramiączkach - gorąco mam w domu, jejku - podrapała się po ramieniu

-tak jakoś wyszło - odparł więc, wzruszając ramionami i pewnie zagapił się na patricie, kiedy zdjęła sweterek. miała ładne cycki, poza tym julien odebrał jej mini striptiz jako zaproszenie do zabawy. czekał na jakiś kolejny krok z jej strony - filologia szwedzka? i co tam robicie? - zainteresował się uprzejmie, wspierając głowę na ręku, bo pewnie mózg mu ciążył, haha.

- hmm, ja to już jestem na drugim roku to wiesz.. piszemy różne eseje, mamy jakieś tam opisy miejsc po szwedzku... różne rzeczy. fonetyka, literatura szwedzka, także uczymy się innych jezyków skandynawskich, teraz obecnie mamy duński - pokiwała głową, uśmiechając się do niego. nawet oblizała wargi, nawet nie wiedząc czy wyszło to seksownie czy po prostu jak zwykłe oblizanie warg. zaczęła się wachlować, nawet spięła włosy żeby było jej chłodniej. pewnie to julien tak na nią działał.

-brzmi całkiem... ciekawie - uważał dokładnie odwrotnie, ale wiedział, że kiedy jej to powie, nie będzie mógł liczyć na żadne cmokaski ani tym bardziej bzyknako. wstał więc i zrobił te kilka kroków w stronę dziewczyny, znajdując się naprawdę blisko niej. posłał jej seksowny uśmieszek - faktycznie jakoś tu gorąco... - stwierdził, wpatrując się intensywnie w suta patricii.

zaczęło się robić jeszcze bardziej gorąco, nawet kiedy do niej podszedł oblizała wargi jakby miał ją zaraz pocałować a ona nie chciała mieć spierzchniętych warg - hmm, tak? bardzo bardzo gorąco... możesz sobie zdjąć bluzę - chciała dodać że wszystko jak najbardziej też, ale nie chciała wyjść na desperatkę. kręciło ją to że julien był tak teraz blisko niej. przygryzła wargę, obserwując jego usta w tym momencie.

zaśmiał się seksownie i skinął głową, posłusznie ściągając swoją koszulkę z bowiem, który wylądował na kuchennej posadzce. sam julien, przysunął się jeszcze bliżej pattie o ile to w ogóle możliwe, opierając rękę o szafkę nad głową dziewczyny, wiesz jak - myślę, że też możesz spokojnie pozbyć się tej koszulki - mruknął jej na uszko, wodząc dłonią po jej boku wzdłuż ładnie zarysowanej talii. pochylił się i pocałował ją w szyję, przenosząc i drugą rękę na jej zgrabne ciało.

musiały ich dzielić dosłownie milimetry skoro się jeszcze bardziej do niej przysunął. uśmiechnęła się seksownie, w końcu julien zdjął z siebie koszulkę. było bardzo gorąco, nie tylko przez to mieszkanie ale dzięki julienowi także. przysunęła się do niego bliżej, stykali się już ciałami, także miała sposobność by go pocałować namiętnie - hmm, myśle że to doskonały pomysł, julien - powiedziała zadowolona, ściągając z siebie koszulkę, została teraz bez stanika, hmm.

podniósł ją, sadzając na stole, co ułatwiło mu całowanie jej i jednoczesne macanie po udach, brzuszku i piersiach, póki co przez stanik, ale niezbyt długo, bo zaraz go rozpiął i wyrzucił obok siebie... trafiając do zlewu. mówi się trudno - mhm, przeważnie moje pomysły są doskonałe - mruknął, chcąc dodać 'a teraz się zamknij i mnie całuj', ale się powstrzymał xd. rozpiął pasek i swoje spodnie, pozwalając im zjechać do kolan, także mogła podziwiać jego bokserki w kucyki pony i tęcze, aww.

pewnie by się rozczuliła widząc te bokserki ale nie w głowie było jej teraz rozczulanie się i cieszenie się z tego że miał takie fajne bokserki. całowała go przyciągając go bliżej siebie, miała daleko do niego, takie odnosiła wrażenie. nie odzywała się już do niego, nawet nie pomyślała że nie powinna sypiać z przypadkowymi facetami. widocznie odreagowywała po noahu który ją wkurzył. macała go po całym ciele, dodając gdzieniegdzie pocałunki. przyciągnęła go za tyłek, ściągając z niego bokserki. sprytna była nie ma co, nawet pomogła mu w rozpięciu swoich spodni, musiała je trochę ściągnąć.

kiedy ściągnęła je odpowiednio nisko, wraz z majteczkami, julien nie czekają na oklaski czy imienne zaproszenie, wszedł w nią, opierając czoło o jej ramię, skoro robili to na stojąco. pewnie lubil tego typu urozmaicenia, żeby nie było mu zbyt monotonnie w łóżku. położył pattie dłoń na karku i posuwał ją dość energicznie, aczkolwiek nie agresywnie, uśmiechając się pod nosem, bo właściwie odkąd wszedł do mieszkania pattie i zobaczył jej zdjęcie z alex, przestała być dla niego przypadkową panienką, a idealną okazją na odwet na niezdecydowanej alex. ;x.

nawet nie pomyślała że julien to ten sam julien, który sprawiał problemy jej przyjaciółce. dopiero potem jak się ogarnie, przeczyta parę razy dokładnie i ze zrozumieniem ploty, będzie miała wieelkie wyrzuty sumienia co do alex. nawet się pewnie jej nie przyzna co zrobiła, bo będzie jej głupio. ale wracając do sprawy, pat oddychała mocno nieregularnie było jej cholernie dobrze. nawet pozwoliła sobie go pocałować o ile trafiła w jego usta. nie jęczała, ani nic takiego, po prostu mruczała pod nosem zadowolona że w końcu się wyżyje po noahu. i wbijała mu trochę paznokcie w ramiona.

oczywiście założył gumkę, żeby nie było co do tego żadnych wątpliwości!
julien pewnie lubił tego typu perwersje, więc nie strącił jej rąk z ramion. zresztą był zbyt zajęty ściskaniem jej pośladków, które uznał za całkiem fajne i jędrne, o czym ja w ogóle piszę. w każdym razie zafundował jej orgazm życia, sam również doszedł i wyszedł, bo jednak seks na stojąco to męcząca sprawa. oparł się o blat, podciągając spodnie razem z bokserkami, a nawet odwrotnie.

rozbroiła mnie ta gumka, uroczo xd pattie na początku nie mogła się ogarnąć, nawet nie myslała że seks na stojąco może być taki zajebisty. nałożyła na siebie majtki, spodnie i koszulkę, bo to było jedyne co teraz mogła zrobić. z wrażenia napiła się herbaty, na szczęście trochę wystygła - mmm, jesteś zajebisty - pogladziła go po policzku, muskając jego usta. okej powinna się tutaj jej zapalic jakaś lampka kontrolna, że to ten julien, ale to na to przyjdzie jeszcze czas.

na pewno ta juliena też była różowa, bo tak naprawdę był kryptogejem xd. okej, nie. opowiedział jej uśmiechem, również całując w usta - ty też - odpowiedział więc, smyrając ją po plecach i ramionach. odsunął się po chwili i zapiąwszy spodnie i pasek, narzucił na siebie koszulkę, przyklepując włosy - hm, będę się zbierał. późno już.