autumn

przyjechał do autumn taksówką, bo nie chciało mu się pomykać na nogach ze swojego mieszkania. wyjechał windą na jej piętro i zapukał do drzwi, gdy w końcu się przed nimi znalazł, bo jakaś staruszka go zaczepiła i zaczęła prowadzić z nim wywiad środowiskowy. oparł się o ścianę ramieniem i czekał, aż autumn mu otworzy.

autumn dopiero zdążyła wziąć prysznic, a na dodatek nie mogła zdecydować, co na siebie włożyć. miała więc na sobie jakiś delikatny szlafroczek, a jej włosy były jeszcze nieco wilgotne, bo podsuszyła je tylko trochę. stała przed otwartą szafą, nie mając zupełnie żadnej koncepcji. ucieszyła się, słysząc pukanie do drzwi, bo miała nadzieję, że jason pomoże jej w tym, jakże trudnym, wyborze. poprawiła supełki szlafroka i przemknęła boso do przedpokoju, z jednym butem na wysokim obcasie w ręku. - cześć - uśmiechnęła się na jego widok i ucałowała go w kącik ust, wpuszczając do środka. - nie mogę się zdecydować, co założyć...

spojrzał na buta, którego trzymała i na początku miał ochotę zwiać, bo bał się, że chciała mu nim przywalić, ale kiedy nic takiego nie nastąpiło, uśmiechnął się przyjaźnie.
- hej - przywitał się, wchodząc i mierząc ją dyskretnie wzrokiem z łobuzerskim uśmiechem. - och.. i sądzisz, że ja ci w tym pomogę? - zapytał zdziwiony z nadzieją, że wcale o tym nie myślała, po czym rozebrał się z wierzchniego odzienia i wsunął ręce do kieszeni spodni, przyglądając się autumn z uniesionymi brwiami.

zrobiła oczy prawie tak słodkie, jak kot ze shreka i pokiwała twierdząco głową. zamknęła za nim drzwi i wycofała się wgłąb mieszkania. - taką miałam nadzieję. serio nie wiem, w co mam się ubrać - westchnęła ciężko. - nawet nie wiem, czy chcę sukienkę, czy coś innego - zawołała z sypialni. - rozgość się! to może chwilę potrwać... - ostrzegła go, na wszelki wypadek, po czym wyciągnęła z szafy niemal całą jej zawartość. - miałeś mi pomagać! - przypomniała mu.

patrzył jak znika za drzwiami sypialni, w której gościł już nie raz, a sam poszedł do kuchni, po sok, skoro pozwoliła mu się rozgościć. nalał go do dwóch szklanek i w momencie, w którym krzyknęła, że miał jej pomóc pojawił się w drzwiach z rozbawionym wyrazem twarzy.
- no dobra.. znaj moje dobre serce - westchnął, śmiejąc się pod nosem, po czym podstawił jedną szklankę z sokiem na biurku, a z drugą usiadł na krześle i spojrzał na stertę ubrań. - na pierwszy rzut poproszę sukienki - powiedział, z szerokim uśmiechem, po czym napił się soku.

przykucnęła bezradnie przy kupce ubrań, odgarniając wilgotne włosy za uszy, po czym wzięła kilka sukienek. - no to ta - pokazała mu jedną, w kolorze granatowym. - albo ta... ale chyba będzie mi zimno w sukience - zmarszczyła lekko brwi, rzucając w jego kierunku sukienkę. - wiesz co? odechciało mi się iść - wzięła szklankę i usiadła naburmuszona na łóżku, bo było jej smutno, że nie potrafiła niczego wybrać, poza tym, średnio miała nastrój na imprezy. wyciągnęła nogi przed siebie. - gdyby nie ty, to nie miałabym teraz tego dylematu! - zarzuciła mu.

spojrzał krytycznym wzrokiem 'znawcy' na sukienkę, jedną i drugą, po czym w ostatniej chwili złapał granatową, którą w niego rzuciła, przy okazji nie wylewając soku ze szklanki, ani na sukienkę, ani na podłogę. odłożył szklankę, bo tak było bezpieczniej i odrzucił sukienkę na stertę ubrań na łóżko. spojrzał rozbawiony na autumn, po czym podszedł do niej i nachyliwszy się nad nią, pocałował ją w sam środek ust.
- ta granatowa była urocza - powiedział, siadając obok niej i obejmując ją ramieniem. - no dobra.. możemy zostać, jeśli nie chcesz iść - odgarnął jej włosy z ramienia na plecy i pocałował ją przelotnie w szyję.

wiedziała, że jason chciał iść na tę imprezę, bo już trochę go znała. nie chciała, żeby wyszło, że go ogranicza, czy coś w tym rodzaju, bo wcale tak nie miało być. - nie no, możesz przecież iść... - powiedziała i sięgnęła po granatową sukienkę, oglądając ją od stóp do głów. - za bardzo strojna - wzruszyła ramionami i podniosła się z łóżka. zebrała wszystkie rzeczy z podłogi i wpakowała je z powrotem do szafy. wyjęła z niej zwyczajne, czarne rurki i szarą koszulkę, sięgającą do bioder oraz taką zwykłą, czarną narzutkę, nie wiem jak to się nazywa nigdy xd - zaraz wracam - rzuciła w jego kierunku i przeszła do łazienki, by przebrać się i go tym samym nie kusić.

pewnie wcale by się nie pogniewał, gdyby zostali i wypełnili ten wieczór upojnym seksem! xd wręcz uwielbiał to niezdecydowanie autumn, które jednak dodawało jej uroku. uśmiechnął się więc z rozbawieniem, kręcąc głową z dezaprobatą, po czym nie omieszkał skomentować strojności sukienki, przewróceniem oczyma, bo jak dla niego mogła iść w czymkolwiek!
- okej - odparł, śmiejąc się pod nosem i odprowadzając ją wzrokiem, kiedy skierowała się do wyjścia z sypialni.

pewnie trochę sobie na nią zaczekał. jak już znalazła się w łazience, to nie tylko się przebrała, ale też dosuszyła do końca włosy, lekko się umalowała i takie tam. po jakichś dwudziestu minutach wyszła z łazienki i przeszła z powrotem do sypialni. pewnie wyglądała całkiem ładnie, może nawet lepiej, niż w tym szlafroku, chociaż jason na pewno będzie uważał inaczej xd - możemy już iść - powiedziała, odgarniając kosmyk włosów i dopiła soczek, który jej przyniósł. - chociaż pewnie wszyscy się już najebali i pieprzą się po kątach - mruknęła.

pewnie najpierw leżał na łóżku, a później zaczął grać w snake'a, bo tak mu się nudziło. wyłączył telefon, kiedy usłyszał, że wychodzi z łazienki i wstał z łóżka, zadowolony, że nie musi już dłużej czekać!
- okej! - kiwnął głową i zrobił dwa kroki w stronę wyjścia, po czym roześmiał się słysząc ostatnie zdanie. - oj tam - machnął ręką i poszli, zacznij ;x